Wszyscy
chodzili do szkoły z myślą „byle dociągnąć do ferii”. W tym roku musieliśmy na
nie czekać wyjątkowo długo - wypadliśmy jako ostatni. Dla większości ludzi
przerwa zimowa miała być po prostu czasem wolnym, w którym mogą spotykać się z
przyjaciółmi czy wyjechać w góry na narty, nic wyjątkowego. Dla mnie tegoroczne
ferie miały być niezwykłe. Spędzone z Niallem, Pauliną i resztą ekipy One
Direction.
Kolejne
dni w szkole, codzienne lekcje zadawały się ciągnąć w nieskończoność. Każde
godziny, minuty zbliżały mnie do wyjazdu. Tym razem nie chodziło o to, że jest
mi tutaj źle i chciałabym się wyrwać. Tym razem wracałam tam dla ludzi, w
których zakochałam się bez pamięci – z panem Horanem na czele.
Myślałam,
że ze szczęścia będę chodziła po ścianach, kiedy już od dotarcia do Anglii
dzieliły mnie jedynie dwadzieścia cztery godziny. Na całe dwa tygodnie miałabym
być tylko Nialla, miałam go mieć tylko dla siebie. Ta myśl mnie nie opuszczała
i wywoływała gigantyczny uśmiech na twarzy.
Wreszcie
stanęłam na płycie londyńskiego lotniska i zaczęłam szukać wzrokiem blondyna,
jednak nigdzie nie potrafiłam go znaleźć. Z początku wpadłam w lekką panikę,
ale stwierdziłam, że przecież poradzę sobie sama. Są inne środki transportu niż
samochód Irlandczyka, jest Paulina, po co mi Niall? Zła jak osa ruszyłam
odebrać swój bagaż. Ciągnąc walizkę szłam przed siebie. Spojrzałam na telefon.
Nic, zero znaków życia czy śmierci. Wyszłam na zewnątrz, aby złapać taksówkę i
pojechać do kuzynki. Pakowałam walizkę do bagażnika i już miałam wsiąść do
środka, kiedy z piskiem opon niedaleko mnie zatrzymał się dosyć duży, czarny
terenowy samochód kierowany przez Zayna. Niemal natychmiast z auta wybiegł
spóźniony i spanikowany Niall. Oczywiście mnie nie zauważył.
-
Mnie szukasz? – krzyknęłam do chłopaka. Odwrócił głowę w moją stronę wyraźnie
nie ogarniając tego, co dzieje się wokół niego. Uśmiechnął się, kiedy wreszcie
dotarło do niego, że ja to ja. Podbiegł do mnie i chciał ucałować w
policzek, ale nie pozwoliłam mu na to odsuwając głowę w drugą stronę.
-
Tak, wiem. Wiem, że nawaliłem. Wiem, że się spóźniłem, ale miałem powód.
Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam – zaczął się usprawiedliwiać
chłopak. Pozostałam niewzruszona.
-
I co? Jakbyś napisał smsa, że się spóźnisz to wiedziałabym, że mam na Ciebie
czekać. Ale ty nie miałeś czasu. Cóż, bywa. Jadę do Pauliny – powiedziałam z
wyraźną złością w głosie, po czym odwróciłam się na pięcie. Już miałam wsiadać
do taksówki, ale poczułam, że moje stopy nie dotykają już asfaltu.
-
Nie jedziesz do Pauliny tylko do mnie, głupku. Nie wywiniesz się. Przyjechałaś
tutaj do mnie, jesteś moja i koniec! – powiedział zdecydowanie blondyn, niosąc mnie na rękach. Jak przystało na uparciucha, próbowałam się wyrywać, ale ramiona
chłopaka zbyt mocno mnie przy sobie trzymały. Niall zapakował mnie do czarnego
samochodu, a Zayn w tym czasie zabrał z taksówki moją walizkę i włożył ją do
swojego auta.
-
Witamy ponownie w Londynie! – powiedział Malik wsiadając do terenówki.
-
No cześć – powiedziałam z uśmiechem. W końcu byłam zła na Nialla, a nie na
mulata.
-
A ze mną się już nie przywitasz? – zapytał Horan i znowu zaczął się zbliżać po
swojego powitalnego buziaka.
-
Nie – odpowiedziałam sucho nie patrząc się nawet na chłopaka. Teraz Irlandczyk
powoli zaczynał się irytować tą cała sytuacją i moim zachowaniem.
-
Masz zamiar się tak dąsać całe ferie?
-
Nie wiem – mój beznamiętny wzrok skierowałam za okno. Byleby tylko nie patrzeć
się na chłopaka. Jego mina spoważniała. Zaczął tłumaczyć się takim tonem jakby
właśnie zeznawał przed Sądem Najwyższym.
-
Musiałem się szybko spakować, bo… bo to miała być niespodzianka, ale teraz to
już chyba muszę ci powiedzieć…
-
Nic jej nie mów! Dowie się w domu – wtrącił się Zayn.
Nie
wytrzymałam i wybuchłam piskliwym śmiechem. Poważny ton głosu Horana rozłożył
mnie na łopatki.
-
I z czego się śmiejesz? – zapytał już wyraźnie zdezorientowany Niall.
-
Z Ciebie – powiedziałam, nie przestając się śmiać. – Dałeś się wkręcić!
Tłumaczyłeś się jakbyś zeznawał w sprawie zabójstwa – ciągnęłam wciąż nabijając
się z chłopaka.
-
No bo... bo byłaś zła. Przecież nie chciałaś z nami jechać i musiałem Cię siłą
wsadzić do tego samochodu… - znów zaczął się tłumaczyć Nialler.
-
Tak, tak, tak. Oczywiście kochanie – przerwałam mu i ucałowałam w policzek.
Chwilę
później byliśmy już na miejscu – w domu chłopaków. Tutaj, gdzie wszystko się
zaczęło. Tutaj, gdzie poznałam Nialla i przywitałam z nim 2013 rok. To miejsce
było dla mnie wyjątkowo magiczne. Z moich przemyśleń wyrwały mnie ciepłe palce
chłopaka splatające się z moimi, jak zwykle zamarzniętymi dłońmi.
-
Co tak stoisz? Chodź do środka, bo chyba już zdążyłaś zmarznąć – powiedział
blondyn i zaczął ciągnąć mnie w stronę wejścia. Posłusznie poszłam za nim.
Gdy
weszliśmy do środka nie bardzo ogarniałam, co się dzieje. Wszędzie pełno
walizek, w domu pełno ludzi. Mimo to wciąż posłusznie podążałam za Niallem.
Doszliśmy do salonu, w którym siedziała cała ekipa 1D. Liam z Danielle, Louis z
Eleonor, Harry z jakąś dziewczyną i Perrie, do której teraz podszedł Zayn.
Nieco oszołomiona całą sytuacją przywitałam się ze wszystkimi i czekałam na
moment, w którym ktoś z tego zacnego towarzystwa oświeci mnie, co tutaj
właściwie się dzieje.
-
A więc… - zaczął w końcu Niall - postanowiliśmy odetchnąć trochę od Londynu, bo
nawet on czasem może się znudzić, i postanowiliśmy wybrać się na narty we
włoskie Alpy. Co ty na to?
Extra jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńPisz więcej o swoim blogu na tt, pomożemy ci go wypromować!
Informuj mnie dalej bo to co piszesz jest świetne.
Pozdro, pisz szybko!
@Louis_wife_BRO
Mam tok myślenia Horana i to jest straszne. Też myślałam, że załapała poważnego focha, ale przecież Ty byś tak tego nie zostawiła, prawda ? ;)
OdpowiedzUsuńBardzo szybko zleciał jej czas pomiędzy nowym rokiem a feriami. Na nartach może być cieeekaaawie ; )
przepraszam, nie mam siły myśleć nad komentarzem.
ściskam i całuję ;*
Czy to, że ten czas minął tak szybko jest czymś złym czy po prostu Cię to zaskoczyło?
UsuńPo prostu nie chciałam bawić się w opisywanie dni, z których każdy wyglądałby tak samo - czekanie z niecierpliwością na ten wolny czas.
Ale dziękuję Ci bardzo za opinię. :)
Buziaki. ;*
Ogarnęłam wszystkie rozdziały i jestem zachwycona! To jest prześwietne! Dodaje sobie opowiadanie do ulubionych i czekam na kolejne rozdziały :) Świetne! <3
OdpowiedzUsuńKochana opowiadanie jest genialne ! Komentuje tutaj ponieważ juz zasypiam ale przeczytalam caly marzec ! <3 Jutro nadrobię resztę obiecuje zresztą... nie mogę się doczekać co sie w następnym rozdziale! Cudownie piszesz i... zostane tutaj na zawsze <3
OdpowiedzUsuńZakochała się bez pamięci! Z Horanem na czele! Yeah man, tak jest dobrze :3 Ojej, muszę przyznać, że również dałam się nabrać! Naprawdę przez chwilę sądziłam, że ona będzie się dąsać przez całą drogę do domku Niallera :D O jeju! Jaka niespodzianka! Boże, oni są cudowni! Takie powitanie ciekawe jej zgotować :3 Tak, te ferie zdecydowanie będą ciekawe, magiczne, intrygujące i w ogóle milion innych epitetów. Serio nie wleczesz się z akcją, tak na marginesie mówiąc. Ale mnie się to chyba podoba. Chyba na pewno! :)
OdpowiedzUsuńMoje komentarze robią się coraz krótsze, co nawet mnie się nie podoba i co jest co najmniej dziwne. Ale niestety, jest prawie druga w nocy, a ja wciąż nie mogę się oderwać od Twojego opowiadania. Chyba się zmuszę i pójdę spać, a resztę nadrobię jutro. Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę wszystkiego dobrego i z kilkanaście kilogramów weny na śniadanie! :)
"...jesteś moja i koniec." awww to było najsłodsze. Kocham twoje opowiadanie i czytam dalej :3
OdpowiedzUsuńI tu też.
OdpowiedzUsuń