niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 9.


Wszyscy chodzili do szkoły z myślą „byle dociągnąć do ferii”. W tym roku musieliśmy na nie czekać wyjątkowo długo - wypadliśmy jako ostatni. Dla większości ludzi przerwa zimowa miała być po prostu czasem wolnym, w którym mogą spotykać się z przyjaciółmi czy wyjechać w góry na narty, nic wyjątkowego. Dla mnie tegoroczne ferie miały być niezwykłe. Spędzone z Niallem, Pauliną i resztą ekipy One Direction.
Kolejne dni w szkole, codzienne lekcje zadawały się ciągnąć w nieskończoność. Każde godziny, minuty zbliżały mnie do wyjazdu. Tym razem nie chodziło o to, że jest mi tutaj źle i chciałabym się wyrwać. Tym razem wracałam tam dla ludzi, w których zakochałam się bez pamięci – z panem Horanem na czele.
Myślałam, że ze szczęścia będę chodziła po ścianach, kiedy już od dotarcia do Anglii dzieliły mnie jedynie dwadzieścia cztery godziny. Na całe dwa tygodnie miałabym być tylko Nialla, miałam go mieć tylko dla siebie. Ta myśl mnie nie opuszczała i wywoływała gigantyczny uśmiech na twarzy.
Wreszcie stanęłam na płycie londyńskiego lotniska i zaczęłam szukać wzrokiem blondyna, jednak nigdzie nie potrafiłam go znaleźć. Z początku wpadłam w lekką panikę, ale stwierdziłam, że przecież poradzę sobie sama. Są inne środki transportu niż samochód Irlandczyka, jest Paulina, po co mi Niall? Zła jak osa ruszyłam odebrać swój bagaż. Ciągnąc walizkę szłam przed siebie. Spojrzałam na telefon. Nic, zero znaków życia czy śmierci. Wyszłam na zewnątrz, aby złapać taksówkę i pojechać do kuzynki. Pakowałam walizkę do bagażnika i już miałam wsiąść do środka, kiedy z piskiem opon niedaleko mnie zatrzymał się dosyć duży, czarny terenowy samochód kierowany przez Zayna. Niemal natychmiast z auta wybiegł spóźniony i spanikowany Niall. Oczywiście mnie nie zauważył.
- Mnie szukasz? – krzyknęłam do chłopaka. Odwrócił głowę w moją stronę wyraźnie nie ogarniając tego, co dzieje się wokół niego. Uśmiechnął się, kiedy wreszcie dotarło do niego, że ja to ja. Podbiegł do mnie i chciał ucałować w policzek, ale nie pozwoliłam mu na to odsuwając głowę w drugą stronę.
- Tak, wiem. Wiem, że nawaliłem. Wiem, że się spóźniłem, ale miałem powód. Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam – zaczął się usprawiedliwiać chłopak. Pozostałam niewzruszona.
- I co? Jakbyś napisał smsa, że się spóźnisz to wiedziałabym, że mam na Ciebie czekać. Ale ty nie miałeś czasu. Cóż, bywa. Jadę do Pauliny – powiedziałam z wyraźną złością w głosie, po czym odwróciłam się na pięcie. Już miałam wsiadać do taksówki, ale poczułam, że moje stopy nie dotykają już asfaltu.
- Nie jedziesz do Pauliny tylko do mnie, głupku. Nie wywiniesz się. Przyjechałaś tutaj do mnie, jesteś moja i koniec! – powiedział zdecydowanie blondyn, niosąc mnie na rękach. Jak przystało na uparciucha, próbowałam się wyrywać, ale ramiona chłopaka zbyt mocno mnie przy sobie trzymały. Niall zapakował mnie do czarnego samochodu, a Zayn w tym czasie zabrał z taksówki moją walizkę i włożył ją do swojego auta.
- Witamy ponownie w Londynie! – powiedział Malik wsiadając do terenówki.
- No cześć – powiedziałam z uśmiechem. W końcu byłam zła na Nialla, a nie na mulata.
- A ze mną się już nie przywitasz? – zapytał Horan i znowu zaczął się zbliżać po swojego powitalnego buziaka.
- Nie – odpowiedziałam sucho nie patrząc się nawet na chłopaka. Teraz Irlandczyk powoli zaczynał się irytować tą cała sytuacją i moim zachowaniem.
- Masz zamiar się tak dąsać całe ferie?
- Nie wiem – mój beznamiętny wzrok skierowałam za okno. Byleby tylko nie patrzeć się na chłopaka. Jego mina spoważniała. Zaczął tłumaczyć się takim tonem jakby właśnie zeznawał przed Sądem Najwyższym.
- Musiałem się szybko spakować, bo… bo to miała być niespodzianka, ale teraz to już chyba muszę ci powiedzieć…
- Nic jej nie mów! Dowie się w domu – wtrącił się Zayn.
Nie wytrzymałam i wybuchłam piskliwym śmiechem. Poważny ton głosu Horana rozłożył mnie na łopatki.
- I z czego się śmiejesz? – zapytał już wyraźnie zdezorientowany Niall.
- Z Ciebie – powiedziałam, nie przestając się śmiać. – Dałeś się wkręcić! Tłumaczyłeś się jakbyś zeznawał w sprawie zabójstwa – ciągnęłam wciąż nabijając się z chłopaka.
- No bo... bo byłaś zła. Przecież nie chciałaś z nami jechać i musiałem Cię siłą wsadzić do tego samochodu… - znów zaczął się tłumaczyć Nialler.
- Tak, tak, tak. Oczywiście kochanie – przerwałam mu i ucałowałam w policzek.
Chwilę później byliśmy już na miejscu – w domu chłopaków. Tutaj, gdzie wszystko się zaczęło. Tutaj, gdzie poznałam Nialla i przywitałam z nim 2013 rok. To miejsce było dla mnie wyjątkowo magiczne. Z moich przemyśleń wyrwały mnie ciepłe palce chłopaka splatające się z moimi, jak zwykle zamarzniętymi dłońmi.
- Co tak stoisz? Chodź do środka, bo chyba już zdążyłaś zmarznąć – powiedział blondyn i zaczął ciągnąć mnie w stronę wejścia. Posłusznie poszłam za nim.
Gdy weszliśmy do środka nie bardzo ogarniałam, co się dzieje. Wszędzie pełno walizek, w domu pełno ludzi. Mimo to wciąż posłusznie podążałam za Niallem. Doszliśmy do salonu, w którym siedziała cała ekipa 1D. Liam z Danielle, Louis z Eleonor, Harry z jakąś dziewczyną i Perrie, do której teraz podszedł Zayn. Nieco oszołomiona całą sytuacją przywitałam się ze wszystkimi i czekałam na moment, w którym ktoś z tego zacnego towarzystwa oświeci mnie, co tutaj właściwie się dzieje.
- A więc… - zaczął w końcu Niall - postanowiliśmy odetchnąć trochę od Londynu, bo nawet on czasem może się znudzić, i postanowiliśmy wybrać się na narty we włoskie Alpy. Co ty na to?

8 komentarzy:

  1. Louis_wife_BRO31 marca 2013 12:59

    Extra jak zawsze ;)
    Pisz więcej o swoim blogu na tt, pomożemy ci go wypromować!
    Informuj mnie dalej bo to co piszesz jest świetne.
    Pozdro, pisz szybko!
    @Louis_wife_BRO

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tok myślenia Horana i to jest straszne. Też myślałam, że załapała poważnego focha, ale przecież Ty byś tak tego nie zostawiła, prawda ? ;)
    Bardzo szybko zleciał jej czas pomiędzy nowym rokiem a feriami. Na nartach może być cieeekaaawie ; )
    przepraszam, nie mam siły myśleć nad komentarzem.
    ściskam i całuję ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy to, że ten czas minął tak szybko jest czymś złym czy po prostu Cię to zaskoczyło?
      Po prostu nie chciałam bawić się w opisywanie dni, z których każdy wyglądałby tak samo - czekanie z niecierpliwością na ten wolny czas.
      Ale dziękuję Ci bardzo za opinię. :)
      Buziaki. ;*

      Usuń
  3. Ogarnęłam wszystkie rozdziały i jestem zachwycona! To jest prześwietne! Dodaje sobie opowiadanie do ulubionych i czekam na kolejne rozdziały :) Świetne! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana opowiadanie jest genialne ! Komentuje tutaj ponieważ juz zasypiam ale przeczytalam caly marzec ! <3 Jutro nadrobię resztę obiecuje zresztą... nie mogę się doczekać co sie w następnym rozdziale! Cudownie piszesz i... zostane tutaj na zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochała się bez pamięci! Z Horanem na czele! Yeah man, tak jest dobrze :3 Ojej, muszę przyznać, że również dałam się nabrać! Naprawdę przez chwilę sądziłam, że ona będzie się dąsać przez całą drogę do domku Niallera :D O jeju! Jaka niespodzianka! Boże, oni są cudowni! Takie powitanie ciekawe jej zgotować :3 Tak, te ferie zdecydowanie będą ciekawe, magiczne, intrygujące i w ogóle milion innych epitetów. Serio nie wleczesz się z akcją, tak na marginesie mówiąc. Ale mnie się to chyba podoba. Chyba na pewno! :)
    Moje komentarze robią się coraz krótsze, co nawet mnie się nie podoba i co jest co najmniej dziwne. Ale niestety, jest prawie druga w nocy, a ja wciąż nie mogę się oderwać od Twojego opowiadania. Chyba się zmuszę i pójdę spać, a resztę nadrobię jutro. Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę wszystkiego dobrego i z kilkanaście kilogramów weny na śniadanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "...jesteś moja i koniec." awww to było najsłodsze. Kocham twoje opowiadanie i czytam dalej :3

    OdpowiedzUsuń