piątek, 29 marca 2013

Rozdział 8.


Dziś króciutko. Chciałabym wiedzieć co myślicie, więc jeżeli czytacie to piszcie. 
Z góry dziękuję.
_____________________________________________________



Następne dni mijały szybko, intensywnie i przyjemnie. Spędzałyśmy je w takim gronie jak na kręgielni, czasem przyłączali się jeszcze Zayn z Perrie i Liam z Danielle, czasami odwiedzał nas znudzony wszystkim Harry. Dzień powrotu do Polski zbliżał się nieubłagalnie. Nie lubiłam pożegnań, więc poprosiłam Paulinę żeby nikomu nie mówiła kiedy wyjeżdżam. Postanowiłam, że postawię ich przed faktem dokonanym. Sobotę spędziłyśmy znowu wśród tych pozytywnie zakręconych ludzi. Wróciłyśmy do domu wcześniej, bo musiałam spakować wszystkie swoje rzeczy do walizki. Jej rozmiar pozostał bez zmian. Przybyła tylko sukienka. Tak naprawdę ten tydzień zostawił mi nie tylko sukienkę. W głowie miałam tonę przeżyć i milion pozytywnych wspomnień. 

Późnym niedzielnym popołudniem znalazłam się już na katowickim lotnisku. Szczęśliwa, bo stęskniłam się za moimi przyjaciółmi i rodziną. Z łamiącym się sercem, bo opuściłam miasto moich snów i zostawiłam w nim najcudowniejszych ludzi na ziemi. Pozostawiłam tam też chłopaka, którego uwielbiałam jak nikogo innego na świecie. Dopiero w drodze dotarło do mnie, że pewnie znienawidzą mnie za to, że wyjechałam bez pożegnania. Wróciłam do domu i załamała mnie moja własna głupota. Oczywiście pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam po powrocie było zdanie relacji z wyjazdu moim przyjaciółkom. Zrobiło się naprawdę późno. Miałam już wyłączyć komputer, ale ktoś zadzwonił do mnie na skypie. W pierwszej chwili myślałam, że to Paulina chcąca się dowiedzieć jak mi minął lot i jak moje samopoczucie. 
Myliłam się. Gdy odebrałam połączenie i na ekranie ukazała się twarz Nialla, wbiło mnie w fotel. Był wyraźnie smutny, rozczarowany i przygnębiony. Przesiedzieliśmy kilka minut w ciszy gapiąc się w okno skype’a. 
- Przepraszam – powiedziałam, kiedy doszłam już do siebie. Gadaliśmy do czwartej nad ranem, ale dzięki temu wszystko sobie wyjaśniliśmy. 
Od tamtej pory każdy wieczór spędzałam przy komputerze z niecierpliwością oczekując kolejnego połączenia z Irlandczykiem. W końcu ferie tuż-tuż. Kto wie, może znów spędzę je w Londynie?

10 komentarzy:

  1. Cudoowny rozdział <333
    StrasznieStrasznieStrasznie mi się podoba *__*
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie stwierdzeniem, że mamy podobny styl pisania, także postanowiłam wejść ;)
    Przeczytałam wszystko, od deski do deski.
    Spodobał mi się prolog, jako część dalszego rozdziału. No i faktycznie nasze historie są do siebie podobne. Ile to rzeczy może wydarzyć się na imprezie, prawda? Ja myślałam, że przegięłam z tym, że Polls prawie wskoczyła Lou do łóżka, ale to co Ty tutaj zrobiłaś przebiło mój pomysł. Paulina, tak samo jak u mnie Tom, nie pochwaliła się, że zna sławne osoby.
    Wszystko dzieje się tak szybko, ale to ma w sobie urok.
    Nie jestem mistrzynią w pisaniu komentarzy, zwykle jak czytam to nie komentuję, ale jeśli to ma w jakikolwiek sposób zachęcić Cię do dalszego pisania, dać kopa czy cokolwiek, to dlaczego miałabym się nie przełamać ;)
    Czekam w tym opowiadaniu na ferie, na więcej scen z panem niedającym za wygraną Horanem, na dłuższe rozdziały.
    A no i dziękuję, że mój blog trafił do godnych polecenia <3
    jeśli to nie byłby problem, to proszę o informowanie o nowych rozdziałach ;)
    ściskam i całuję ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mój Boże, jestem w niebie. ♥

      Usuń
    2. Nie, bo to by znaczyło, że umarłaś, a co za tym idzie, że niczego więcej nie dodasz ;c
      jakbyś chciała to zapraszam do mnie na 8 ;)
      http://could-freeze-this-moment-in-a-frame.blogspot.com/

      Usuń
    3. A może po prostu Twój komentarz sprawił, że mam niebo na ziemi? ;> ;D

      Usuń
  3. Śwetne <3

    Jeśli możesz, informuj mnie na tt - @Louis_wife_BRO

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, jak króciutko. Dlaczego? :( Ale - plus jest taki, że szybko nam wszystko wyjaśniłaś i możesz dalej ciągnąć ciekawą akcję :3 Uff, już myślałam, że jak wyjechała bez pożegnania, to Niall ją znienawidzi, albo tak się załamie, że nie będzie chciał już z nią rozmawiać, bo to byłoby dla niego zbyt przygnębiające. Dobrze, że jest inaczej. Cieszę się, że ta dwójka się tak dobrała. Choć na razie ona twierdzi, że tylko go "uwielbia", coś mi się wydaje, że między nimi pomału rodzi się coś większego. Jakieś ogromne, ogromne uczucie! Takie tam sześć liter ^,^ Ferie tuż-tuż. Tak! Dokładnie tak! Liczę na ferie z Horanem ;)
    Pozdrawiam cieplutko. Czego życzę? Weny! :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste. Zazdrosczę jej. Też chcę mieć skypa Nialla <3

    OdpowiedzUsuń