piątek, 31 maja 2013

Epilog.

* * *

Uporczywie walczyłam z ciężkimi powiekami. W moich uszach echem odbijało się regularne pikanie. Kiedy w końcu przemogłam samą siebie i udało mi się otworzyć oczy, wszystko wokół było jasne, ale niewyraźne, zamazane. Jednak z każdą chwilą obraz zaczął nabierać ostrości.  
Nie tylko mój wzrok potrzebował kilku minut na dojście do formy. Czułam jakby dopiero teraz do każdego skrawka mojego ciała, do każdej komórki z osobna wracało czucie. Dopiero teraz zaczynałam odzyskiwać kontrolę nad własnym ciałem. W końcu u lewej dłoni udało mi się poczuć przyjemne ciepło i delikatny ucisk. Przekręciłam głowę na bok. 
Zobaczyłam burzę jasnych włosów. Siedzący przy mnie Niall zasnął opierając swoją głowę o łóżko. Nawet śpiąc trzymał mnie za rękę. Za nim, nieco wygodniej, bo na fotelu, spała Paulina. Skulona w kłębek wyglądała na całkowicie wykończoną.
Zaczęłam niepewnie gładzić palcami dłoń Nialla. Robiłam to wyjątkowo nieporadnie i mało delikatnie. Nie do końca okiełznałam swoje zdrętwiałe kończyny. Moje słabe ruchy obudziły jednak chłopaka. Spojrzał na mnie zaspanymi, ale jak zawsze pięknymi błękitnymi oczyma. Uśmiechnęłam się delikatnie. To jedyne, co potrafiłam zrobić. Nie było mnie stać na wydobycie z siebie jakiegokolwiek słowa. Irlandczyk z niedowierzaniem przetarł oczy.
- Wróciłaś – szepnął cicho, a kąciki jego ust zaczęły wędrować w górę. – Nie rób mi tego więcej – odezwał się jego delikatny głos tuż przy moim uchu, po czym poczułam jak jego ciepłe usta delikatnie łaskoczą mój pobladły policzek.
Chwilę później nad łóżkiem oprócz Nialla stała też Paulina, Tom i kilku lekarzy, którzy z uporem maniaka sprawdzali czy aby na pewno wszystko ze mną w porządku.
- Byłaś w śpiączce przez 4 dni, stąd teraz tak skrupulatnie cię badają – wyjaśnił mi Niall, kiedy salę opuścili mężczyźni w białych kitlach. Blondyn zaczął opowiadać o wszystkim, co działo się kiedy mnie „nie było”. 
Okazało się, że do Nialla strzelał jakiś młody chłopak. Jego dziewczyna ciągle porównywała go do Irlandczyka. Ten w końcu miał tego dosyć i postanowił pozbyć się idealnego, zdaniem jego dziewczyny, chłopaka. Chciał pozbyć się swojego rodzaju konkurenta. Przypadek sprawił, że pocisk zamiast błękitnookiego ranił mnie.
- W sumie wyszłaś z tego bez większego szwanku. Oprócz blizny na plecach, po kuli nie będzie śladu – powiedziała na wpół żartem Paulina. Chciała rozładować tę całą sztywną, może trochę podniosłą atmosferę.
Po wybudzeniu ze śpiączki z każdą chwilą czułam się coraz lepiej. Powoli odzyskiwałam całkowitą kontrolę nad swoim ciałem. Z każdym dniem przybywało mi sił. Nie trzymali mnie na obserwacji zbyt długo. Gdy tylko znowu zaczęłam pewnie chodzić, mogłam opuścić budynek szpitala. Zrobiłam to z przyjemnością.
Chciałam spędzić w Londynie całe wakacje. Gdy tylko Niall z chłopakami wyjechali w trasę, zaprosiłam do Anglii swoje przyjaciółki. Kto powiedział, że one nie mogą odwiedzić mnie? Mieszkanie Irlandczyka było na tyle duże, że bez problemu mieściłyśmy się tam we trzy. Lubiłam spacerować z nimi, z El i Pauliną po londyńskich chodnikach, odwiedzać pobliskie kawiarnie czy godzinami buszować w galeriach.
Z końcem moich wakacji Paulina wyszła za Toma. Słoneczny wrzesień sprzyjał urządzeniu przyjęcia na zewnątrz tak jak wymarzyła to sobie moja kuzynka. Wszystko było idealnie. Piękna biała suknia, białe i bladoróżowe róże, grawerowane obrączki i zabawa niemająca końca. To był naprawdę piękny ślub.

Wraz z początkiem października wróciłam do Polski żeby rozpocząć studenckie życie. Jak na razie wszystko się układa. Widujemy się z Horanem rzadko, ale jakoś sobie radzimy. Dobry plan to teraz podstawa. Bliznę na plecach ukryłam pod niewielkim tatuażem – serduszkiem. W końcu gdyby nie ta moja naiwna miłość, tego śladu by nie było. Mimo upływu czasu Niall pozostaje ciągle tym samym niepoważnym i nierozgarniętym chłopakiem. Kocham go za to. Kocham tę jego spontaniczność i wiecznie dobry humor, który wprowadza do mojego świata odrobinę nieba, szczyptę błękitu.



" Tysiące cudownych wspomnień, milion pięknych chwil. Idealny świat zapisany spojrzeniami" ~ Maja&Niall

_____________________________________________________

I tak się kończy. Może zaskoczeniem, może uśmiechem, może mnóstwem innych uczuć. Nie sądziłam, że przez te ponad dwa miesiące... Tyle się zdarzy. Że zostaniecie z tym opowiadaniem, że będziecie chciały więcej. Dziękuję Wam za te wszystkie komentarze, które pokazały, że jednak warto.
Pokochałam Was. Zdecydowanie mnie od siebie uzależniłyście. ♥
Pewnie niektóre z Was już wiedzą, że za niedługo zacznę nową przygodę. 
Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną. Zostaniecie?


NOWY BLOG TU:
POD POWIEKAMI MOCNA KAWA

19 komentarzy:

  1. Mój pesymizm mnie dobija. Ułożyłam sobie inny scenariusz tego zakończenia, ona miała umrzeć. Ona nie umarła, ona żyje, zmartwychwstała.
    On odzyskał niebo, ona jest jego niebem.
    Ona odzyskała niebo, znowu może zanurzyć się w błękicie.
    Ta historia toczy się dalej, gdzieś tam w środku. W mojej głowie, w Twojej głowie, w głowach innych.
    Oni nie umrą, dopóki Ty nie umrzesz. Nie umieraj, proszę.
    Muszę Ci podziękować, za wszystko. Zacznijmy od tego, że mnie znalazłaś. Dziękuję Ci, Klaudio, że mnie znalazłaś. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez Ciebie, byłoby mi tak pusto, gdybym nie wiedziała, co się u Ciebie dzieje. I chociaż ta wiedza jest znikoma, to jednak jest.
    Jeśli mam być szczera, to nie sądziłam, że to opowiadanie tak mnie wciągnie. Myślałam, że to kolejna głupia, tak samo jak moja, historia. Za kolorowo, za cukierkowo, a jednak jestem. I wiesz, uśmiecham się teraz. Nawet kilka łez spłynęło mi po policzku. Płacze moje lewe oko, nie wiem dlaczego, zawsze lewe.
    Chociaż łzy są oznaką słabości, będę płakała. Chociaż uśmiech w dzisiejszym świecie nic nie znaczy, będę się uśmiechała.
    Chociaż ta historia się skończyła, ja będę przy Tobie.
    Przy każdym opowiadaniu, przy każdym rozdziale.
    Kocham Cię, tak samo jak on kocha ją, tak samo jak ona kocha jego.
    Nie odpuszczę Ci tego imienia, ja się dowiem. Chociaż ona na zawsze pozostanie moją Katie. Katie i Niall. Dwie osoby, dwa ciała, jeden duch i jedno serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja głupota się ujawniła. A niech bedzie Maja i Niall. MAJA, TAM NAPISAŁAM MAJA... nie wiem, jak to przeoczylam, chyba za szybko czytałam, chyba ze dodałaś to pozniej. Tak, dodałaś to później! Nie przegapiłabym czegoś takiego...

      Usuń
  2. Fajnie, ale wolałabym żeby ona umarła. Wiem jestem zła :D Czekam na następne opowiadanie, buziaczky xx @Firthowna

    OdpowiedzUsuń
  3. I wszystko dobrze się skończyło :) Kto by się tego spodziewał... Myślałam że to już koniec, po wszystkim, ona nie żyje. A tu proszę!
    Naprawdę mile mnie zaskoczyłaś :)
    No to na koniec chyba należy się podsumowanie.
    Jednymi słowy wspaniale! Opowiadanie jest genialne i Ty kochana masz niebywały talent! Nie ważne co by się działo nie zmarnuj go i nie przestawaj pisać (tym bardziej jeśli sprawia Ci to przyjemność).
    Ja będę z Tobą już na zawsze! Będę Cię wspierać, dodawać słowa otuchy i trzymać kciuki za każdy kolejny rozdział :)
    Życzę Ci dużo weny i motywacji do rozpoczęcia następnej wspaniałej historii.
    Pamiętaj że bardzo bardzo bardzo Cię kocham <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy zobaczyłam Twój komentarz, pierwsze, co zrobiłam, to zrzuciłam głośnik na podłogę, bo zaplątałam się w kabelki.
    O Boże! Taaaaak! Nie muszę szukać Twojego adresu! Ale jak właśnie nie wiem, albo przeoczyłam, zamierzasz zrobić coś nowego... Będę czytać!!! A co do mnie, to odwieszę za rok, może dwa, a tak na serio to całkiem niedługo. :3
    Co jeszcze mogę napisać? Że rzadko się zdarza, bym kończyła jakieś opowiadanie, które czytam. Nie mam wprawy w pisaniu podsumowań, bo dawno była taka sytuacja, że dotrwałam do końca. A więc, przyzwyczaiłam się, że czytam sobie o błękitnookim przystojniaku i chcę więcej. Może pójdziesz w moje ślady i zrobisz tą kontynuację? Tak za 20 lat, co? Taki Niall koło 40, wciąż taki piękny...
    Czekam, czekam, zawsze wierna
    RR -> Never Grow Up♥, w skrócie NGU, ale mi to nie pasuję, więc mówcie mi GNU albo GUN xD albo stara dobra RR♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę uwierzyć,że to już koniec. Cieszę się,że wszystko się ułożyło, a ja nie musiałam czytać o pogrzebie. Oczywiście, że będę czekać na następne opowiadanie :* <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny :* popłakałam się
    Dziękuję za ten wspaniały czas spędzony z twoim opowiadaniem:* -@natalia17k

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko, tak, dziękuję Ci! Boże, ona przeżyła, wszystko jest dobrze, wszystko będzie dobrze, euforia!!! *,* Wyobrażałam sobie najgorsze scenariusze - widziałam Nialla modlącego się nad grobem bohaterki, widziałam jak wbija sobie sztylet w serce (zakończenie jak z Romea i Julii normalnie), albo robi gorsze rzeczy... Nie wiem, spodziewałam się już zapłakanych godzin po przeczytaniu, a tu znowu zaskoczenie! BUM! Zrzuciłaś na nas bombę w tych dwóch ostatnich rozdziałach, wiesz? W poprzednim bombę pełną smutku, cierpienia, przerażenia, kurcze wszystkiego co się wiąże... no, ze śmiercią. A teraz? Teraz jest szczęście, jest uśmiech, jest radość, jest happy end! Chociaż powiem szczerze, że spodziewałam się, że dziewczyna zamieszka w Londynie, będzie tam studiować i razem z Niallem cieszyć się chwilami spędzonymi między jego trasami, próbami i Bóg wie czym jeszcze z życia gwiazdy. A tu w Polsce, czasem się tylko widują, ale wciąż zakochani. Tak też jest dobrze, tak też mi się podoba. Ufff, Boże, wchodziłam codziennie, żeby sprawdzić, kiedy pojawi się epilog. Dzisiaj jak go zobaczyłam, to oczy miałam jak pięciozłotówki. Trochę bałam się czytać, ale zrobiłam to z ogromną ciekawością. Teraz się szczerzę do monitora z powodu tego pięknego zakończenia, ale z drugiej strony łezki mi się w oczkach zbierają. Bo to koniec tej historii, z którą tak się kurczę związałam, że nie wytrzymam bez kolejnych słodkich rozdziałów, albo szokujących zwrotów akcji. Ale z niecierpliwością czekam na kolejną Twoją historię, naprawdę się cieszę, że nie porzucasz tworzenia tylko idziesz o krok do przodu, zapewne z nową weną i inspiracją. Kurcze, nie wiem, co powiedzieć. Że Cię uwielbiam? Że cudownie piszesz? Że zafundowałaś mi niesamowitą karuzelę emocjonalną? Że związałam się z bohaterami i teraz przez to bredzę, bo nie potrafię zakończyć tego komentarza i odejść? Przecież to już wiesz. Wiesz, jak dobrze piszesz i wiesz, jak bardzo uwielbialiśmy tę historię i Ciebie za to, że ją pisałaś. :3 Odpowiadając na pytanie: Zostanę! Zostanę! Jak już raz przeczytałam coś Twojego, to mnie chyba tak łatwo nie wygonisz :) Proszę, poinformuj jak już zaczniesz coś nowego *,* Tymczasem chyba przyszedł czas, żeby się żegnać, bo rozpisałam się jak nie wiem i pewnie nawet nie będzie Ci się chciało tego czytać w całości.
    Pozdrawiam Cię najserdeczniej, życzę duuuuużo weny, tak nawet w zapasie dużo, żeby się nigdy nie skończyła, jeszcze więcej czytelniczek z nową historią, najlepiej potrojoną liczbę aktualnej, no i cóż... Czekam, aż zaczniesz nową historię, a ja zacznę nową przygodę razem z jej bohaterami! :)
    Trzymaj się ciepło,
    Twoja Marti.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiście że zostajemy z tobą! @Pollystylinson

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak zostaniemy dlaczego miałybyśmy cie zostawić ! :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zwykle spóźniona, ale jestem. Bo być muszę. Może to wina tych rozdziałów, że cały czas czytam z rozdziawioną buzią (kiedyś mi naprawdę mucha wleci!). Trochę się boję. Jak to będzie bez majowego Horana. Maja :> Trochę się boję jak to będzie bez Twojego opowiadania ze mną. Jestem egoistką. Trochę czuję się nieprzytomna. Za mocno na mnie wpływasz. Jestem cicha, bo cisza pomaga. Ale nie jestem samotna, mam Ciebie (tak, Olu wiem, że to przeczytasz. Ciebie też mam!) Zostaniemy, przynajmniej ja. Skarbów, się nie zostawia. Życzę Ci, by nowe opowiadanie było równie piękne, byś uśmiechnęła się teraz, bo warto. No i ten pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozpłynęłam się <3 Cudowne opowiadanie!
    Strasznie się cieszę, że Maja nie została uśmiercona.. chociaż muszę się przyznać, że po cichu na to liczyłam :p haha.....
    Nie martw się, JA ZOSTAJE NA PEWNO!

    love xoxo,
    Sandra

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochanie... ciesze się że tak się to skończyło. Idealnie... <3 Bardzo chciałabym byś jak najszybciej zaczęła pisac kolejne opowiadanie bo już nie moge się doczekać, ja z tobą zostanę na pewno <3
    Wybacz za tak późny komentarz... Kocham cię, Natalia <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam ten epilog ze łzami w oczach. Nie wiem jak to robisz, ale perfekcyjnie potrafisz wpłynąć na emocję czytelnika <3 Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło, a teraz...
    Dziękuję. Dziękuję, że wysłałaś mi link z tym opowiadaniem. Czytając go, byłam w innym świecie, ich świecie. Za każdym razem, jak odpływałam, czułam się lepiej...
    Jeszcze raz DZIĘKUJĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Wlasnie przeczytalam Twoj blog jest cudowny i lece na kolejcy cudo! ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Twoje zgłoszenie zostało dodane.
    Serdecznie pozdrawiam Isabel ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Opowiadanie zajebiste. Szybko się czyta, bo zaczęłam tu wczoraj i już skończyłam czytać ;)
    Kicia

    OdpowiedzUsuń